Foch:)

Wątpię więc jestem (tu)

 Społeczeństwo stało się ostatnio niezwykle delikatne i wyczulone na wszelką agresję słowną. Co ciekawe, częściej na tę wyimaginowaną niż tę prawdziwą. Do jakże bogatego kanonu słów i wyrażeń obraźliwych począwszy od mocno kulturalnych typu „Pan jest chyba głupi”, poprzez te na pograniczu kultury typu „ty ośle!” do tych poniżej jakiegokolwiek poziomu typu „ty …u”, łączonych często w efektowne wiązanki, doszły ostatnio takie jak choćby „Szczęść Boże”. Czytaj dalej…

Czekam

W czasie adwentu szukam ciszy. Nie po to, by zaznawać spokoju i odpoczynku, nie po to, aby oddzielić się od ludzi, którzy mnie irytują, lub od obowiązków. Zamykam się w ciszy, aby głębiej wniknąć do swojego serca, aby po raz kolejny zobaczyć, czy jeszcze na coś czekam, a jeśli tak, to na co? Czytaj dalej…

Mój porządek

Trzepanie chodników przez balkon, niby nic strasznego. Ja muszę mieć czysto! A sąsiad, który mieszka pode mną?

Wystawię śmieci na klatkę schodową, bo u mnie będą śmierdzieć. Inni mogą to wąchać?

Wystarczy zamienić rolę: to mi ktoś trzepie dywan na mój balkon, to ja muszę wąchać śmieci sąsiada. Czytaj dalej…

Idę w post

Nie zamierzam podejmować specjalnych postanowień wielkopostnych. Nie wiem co miałbym postanawiać. Z moimi wadami staram się walczyć cały rok i taki, czy inny post nie ma tu nic do rzeczy. Palenia nie rzucę, bo od zawału nie palę, a innych nałogów nie mam, chyba że uzna się za nałóg nieustanna potrzebę wyrażania zachwytu nad pięknem stworzenia, szczególnie pięknem kobiety. Jednak z tego nałogu nie zamierzam się leczyć. Czytaj dalej…

Bóg i Aniołowie

Świadectwo

„Powierz Panu swą drogę,
zaufaj Mu, a On sam będzie działał.”


Dam sobie radę, wiem, co trzeba robić, mam plan na niemal każdą okazję. Człowiek czuje się pewnie, gdy może kontrolować swoje życie. Nagle wszystko się wali i nie mam na nic wpływu, nic już nie zależy ode mnie. Czytaj dalej…

Czułość Boga

Czułość Boga

Można przywyknąć do ciepłej atmosfery Bożego Narodzenia i nieco zgubić istotę tego święta. Warto na chwilę zatrzymać się, spojrzeć na żłóbek, pomyśleć, co naprawdę się stało. Zawsze zadziwia mnie narodzenie Chrystusa, zawsze patrzę na szopkę z niedowierzaniem, a właściwie w swego rodzaju szoku.
Czytaj dalej…

Przychodzi Bóg

Przychodzi Bóg

„Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem, wszystkie ruiny Jeruzalem! Bo Pan pocieszył swój lud, odkupił Jeruzalem.”

Zapatrzeni w swoje tradycje, religijne prawa, nie zauważyli, że przyszedł do nich Pan. Nie widzieli śpiewających aniołów ani gwiazdy wskazującej miejsce narodzin Mesjasza. Dostrzegły to oczy pogan, mędrców szukających prawdy, dostrzegły to oczy ludzi z marginesu społecznego, bo takimi byli pasterze. Czytaj dalej…