Wszyscy narzekamy na brak czasu, a to nieprawda, bo nie potrafimy go szanować. Jest czas na pracę, na zakupy, zrobienie obiadu i poświęcenie chwili dla innych.
Dla mnie najważniejszy jest czas oczekiwania. Siedząc w kolejce do lekarza, kobieta, która była przede mną, zaczęła się denerwować. „Ile to jeszcze potrwa? Ja nie mam czasu.” Spytałam się grzecznie, po co te nerwy i ten pośpiech? Odpowiedziała, że to czekanie jest bez sensu, to zmarnowany czas.
Otóż nie. Jest to czas, kiedy odpoczywamy, możemy przemyśleć pewne sprawy, odmówić modlitwę za współoczekujących, może są bardziej chorzy…
Przecież nasze życie jest czekaniem. Od nas zależy, jak to przeżyjemy, bo właśnie teraz, w oczekiwaniu na coś, Bóg postawił przed oczami ludzi. Każda z tych osób niesie jakiś problem. Komuś wystarczy zostawić uśmiech, kogoś wysłuchać, albo pocieszyć i w ten właśnie sposób posiać ziarno Bożej miłości, które kiedyś na pewno wykiełkuje.
Drugi człowiek, czy to w kolejce, czy w autobusie, czy gdzie indziej, nigdy nie jest stratą czasu.
Kwasimodo