Mądry i głupi

Mądry i głupi

Zdaniem laika

Dzisiejsze czytanie z Ewangelii nie jest dla pięknoduchów. To brutalna prawda, że w życiu jest się albo mądrym, albo głupim. Każdy z nas bywa tym mądrym, albo głupim, zależy czym się na co dzień karmimy.

Nie łudźmy się, w życiu przychodzą ciemności, chwile krótkie lub dłuższe jakiejś udręki, a często pod koniec życia przychodzi też ciemność cierpienia, choroby. Jeżeli gromadzę w sobie oliwę wiary, wtedy nie dam się zaskoczyć. W nocy życia rozpalę światło, światło wiary w Boga, który przychodzi do mnie w czasie największej udręki. To nie znaczy, że będzie lekko, ale da mi to siłę wyjścia ze złej sytuacji, właśnie dzięki prowadzeniu przez Chrystusa. Lecz jeżeli w życiu nie napełniam serca wiarą, w chwili ciemności będę szamotał się, nie wiedząc dokąd pójść. Będę wołał do Pana, lecz nie będzie to wołanie nadziei, ale rozpaczy, wołanie kogoś, kto nie wierzy, że ktoś usłyszy.
Można być mądrym, albo głupim, to brutalna prawda, ale nie ma co udawać i upiększać. Odkładanie na kiedyś swojej duszy, skutkuje tym, że zabraknie światła i z nikąd nie będzie już można tego zaczerpnąć.
Wszyscy często śpimy, zmęczeni codziennością, zapominamy o czujności. Wyrwani nagle, by stanąć w obliczu ciemności nie mamy światła, bo nie zgromadziliśmy oliwy wiary. Zadbaliśmy o wszystko, rodzinę, pracę, wykształcenie, dom, tylko nie o to co najważniejsze, co pozwoli przejść przez ciemność na spotkanie Pana. Bo głupi jestem , gdy na pierwszym miejscu dbam o wszystko oprócz wiary.
Prawda czasem musi zabrzmieć brutalnie.

Feliks Grywaldzki

Udostępnij