Bo zawsze tak było

Bo zawsze tak było

Zdaniem laika

Bo zawsze tak było, więc każdy, kto się tego nie trzyma jest zły. Nie ważne, że nikt już nie pamięta po co tak było. Tradycja i już, a jeśli jeszcze tradycja jest związana z religią, to jakiekolwiek odstępstwo jest grzechem. Skoro coś było zawsze, a raczej od dłuższego czasu to nie wolno tego zmieniać. Nie ważne dla zwolenników tak pojmowanej tradycji, że to z czasem stało się czymś zupełnie niezrozumiałym, albo nie przystaje do nowych czasów, a nawet przeszkadza w przekazywaniu dobra. Liczy się prawo i tylko przez takie wymyślone ludzkie prawo, patrzymy na innych ludzi i ileż to razy potępiamy ludzi, bo nie pasują nam do naszych wymysłów.

Piszę o tym, bo osobiście, wiele razy, spotkałem się z zarzutem, że bratam się z grzesznikami, ludźmi niechętnie nastawionymi do Kościoła, a także ludźmi o złych obyczajach. Argument jest zawsze taki jak w Ewangelii, ale my to trochę przerobiliśmy i ukuliśmy idiotyczne powiedzenie, że kto z kim przestaje, takim się staje.
Takie podejście jest całkowicie błędne, chore, bo zamyka drogę na ofiarowanie drugiemu człowiekowi miłości, na głoszenie Dobrej Nowiny. Nie należy bać się, że zaszkodzi nam brud grzechu, brud zewnętrzny. Tak naprawdę gorszy jest brud we mnie, mojej pychy wobec pogubionych bliźnich, mojej pogardy dla tych, co nie rozumieją. Głoszenie Ewangelii, a tym samym wyciąganie człowieka z błota grzechu, wymaga wejścia w jego świat, zrozumienia jego świata i podania mu przyjaznej dłoni, a to wymaga zgody na ochlapanie błotem. Inaczej się nie da i nie jest to problemem, bo to ciągle zostaje na zewnątrz mnie.
Nie twórzmy sobie sztucznych barier, uzasadnianych religijnie, które zamykają nam drogę do bliźniego. W nim mam zobaczyć diament Bożej miłości, przekroczyć prawa niepotrzebnych tradycji, gdy stoją na przeszkodzie i pomóc mu oczyścić ten diament. Tak, to bywa ryzykowne, ale nikt nie obiecywał, że Ewangelizacja to będzie sielanka.
Prawa i zasady są bardzo potrzebne, ale to, co wymyślone przez ludzi, gdy staje z czasem na przeszkodzie do czynienia dobra, musi być zmienione, taka tradycja musi być porzucona. Nasza wiar nie jest czymś statycznym, nasz Bóg jest kimś niezwykle dynamicznym i tylko otwartym serce można za Nim nadążyć, oczywiście trzymając się przewodnika, czyli Kościoła.

Feliks Grywaldzki

Udostępnij